Strona główna > Materiały > LATA MIĘDZYWOJENNE > Chojnicki Dzwon Gwiazdkowy
Podobnie jak obecnie, tak przed laty chojniccy kupcy doceniali znaczenie reklamy, o czym można się przekonać wertując archiwalne wydania dzienników lokalnych. Unikatową pozycją była jednodniówka przedświąteczna przygotowana przez Juliana Rydzkowskiego pod wdzięcznym tytułem „Chojnicki Dzwon Gwiazdkowy”.
Zawierała jak sama nazwa wskazuje teksty okolicznościowe, reklamy zachęcające do przedświątecznych zakupów, (oraz jakże by inaczej) ciekawostki z historii miasta, których to Julian Rydzkowski jako miłośnik Chojnic znał wiele. I tak w jednodniówce z grudnia 1937 r. m.in. czytamy:
Chojnickie A.B. C …
Błoń Zakonna. Ulica powstała z dawnej drogi prowadzącej obok klasztoru Augustianów.
Błotko wołów. Niewielki staw na pl. Jagiellońskim, który do 1885 r. zajmował środek tego placu, w tym czasie niebrukowanego.
Byczy kąt. Ulica Boczna, dawniejszy dojazd rzeźników z bydłem na czasowe pastwiska.
Byk. Jedna z baszt przyczółkowych przed Brama Człuchowską. Dziś stoi tam dom p. dr Pietkowskiego (według stanu z 1937 r.)
Dół francuski. Teren za Krajowymi Zakładami Opieki Społecznej. Był tu cmentarz wojsk francuskich, które na początku 19 wieku stały przejściowo w Chojnicach. Dziś mieszczą się tu stawy z hodowlą karpi.
Dytki. Stara nazwa dziesięciogroszówek, do dziś jeszcze używana przez ludność kaszubską.
Dansker. Dziś nie istniejąca baszta w okolicy Domu Społecznego przy ulicy Nowe Miasto. Służyła za ustęp dla załogi miejskiej.
Góra hultajska. Wzniesiona przy wylocie z ulicy Wysokiej i Szosie Gdańskiej. Do końca 18 wieku miejsce straceń. Stąd rozpościera się nadzwyczaj ciekawa panorama na stare miasto.
Góra kowalska. Pagórek za dzisiejszym starostwem, na którym odbywały się egzekucje, podobnie jak na Górze Hultajskiej. Podczas gdy jednak na Górze Hultajskiej tracono skazańców bez mąk, to skazańcy na Górze Kowalskiej podlegali przed śmiercią torturom, jak przypalanie ogniem, ćwiartowanie, łamanie kołem itd.
Gościniec rosyjski. Znajdował się przy ulicy Polnej w miejscu dzisiejszego przytułku miejskiego. Cmentarz prawosławny garnizonu rosyjskiego.
Jeleńcz. Jezioro Zakonne, które tworzyło wraz z jeziorem Zakonnym pas zieleni.
Koniogród. Północna część parku miejskiego przed restauracja p. Krausego.
Krynica czeladzka. Źródło przy ulicy Strzeleckiej, po lewej stronie drogi do parku miejskiego. W wieku 18 opiekowała się tym źródłem czeladź sukiennicza, tu odbywała swoje wycieczki i zabawy wiosenne.
Labirynt. Były dwa. Jeden znajdował się przy zbiegu ul. Batorego – Strzeleckiej, drugi stanowił początkową część (południową) parku miejskiego po lewej stronie drogi.
Loża. Pod wezwaniem „Fridrich zu wahren Freundschaft” (Fryderyk do przyjaźni prawdziwej). Założona w Chojnicach 13 maja 1787 r. Wybudowała sobie nad fosą miejską dom. Dziś istnieje tylko jako zrzeszenie.
Most kamienny. Dawny most przed Bramą Człuchowską. Pozostała jeszcze murowana balustrada po stronie fosy.
Most szampański. Część ulicy Młyńskiej przy fosie miejskiej. Krawędzie murowane i z drzewa wskazują na to miejsce. Pochodzenie nazwy dotychczas nie ustalono.
Most bydlęcy. Most na Czarnej Wodzie, dawnej zwanej Szeroka Strugą, mostem przechodzi ulica Rzezalna.
Muzeum regionalne. Znajdowało się do niedawna na 3 piętrze ratusza.
Aby pamięć ulotna nie była…
Julian Rydzkowski we wspomnieniach „Chojniczanie opowiadają” przytacza szereg ciekawostek związanych z codziennym życiem miasta. Według wspomnień 72 - letniego Lenza, którego Rydzkowski odwiedził 19 czerwca 1935 r. możemy się dowiedzieć, że połowa gmachu koszar na Nowym Mieście została przebudowana ok. 1890 r. Na parterze mieszkał radca miejski Borghahn. Mając 60 lat zastrzelił się, zaś rewizja kasy miejskiej wykazała manko. Szyby w oknach były mniejsze, bo miały pionowy przedział. Podpory dla broni stały od polowy budynku w stronę lewą. (…)
Stróże nocni Klinger, Bahr, Leszczyński i Bendlin zgłaszali się (1880 r.) trzy razy: o godzinie 10, 11 i 12. Każdy opasany był rzemieniem. Broni nie nosili, raczej solidną laskę, posiadali jeszcze gwizdek i róg. Gwizdkiem odzywali się w godzinach przedpołudniowych, rogiem zaś na trwogę, w razie pożaru. Tam gdzie obecnie pracuje garncarz Hans Schulz, przy ulicy Marsz. Piłsudskiego 43 (1935 r.) mieszkał dawniej bednarz Kruger. Młyn słodowy wyrabiał ok. 1875 r. kaszę dla wojska. (koło młyńskie odpoczywało jeszcze ok. 1930 r. w dolinie na początku ulicy Mickiewicza – przyp. J.R.).
Przy ulicy Gdańskiej, gdzie obecnie mieszka zegarmistrz Tuszyński, miał dawniej kowal Splett kuźnię znaną z wyrobu dobrych kos. Później wybudował tam dużą kamienicę narożną. Obok była duża piwnica winna kupca Meinersa. Gdy Splett budował widziało się tam jeszcze gości. Gdzie obecnie znajdował się Bank Polski był dawniej ogród należący do lokalu. Domki przed kościołem farnym nazywano „die zellen” (komórki). Były to małe domki, podobne do domu po lewej stronie ul. Człuchowskiej, obok Bramy Człuchowskiej. Domków tych było 8, a posiadali w nich swoje sklepy Żydzi. Jednym z właścicieli był rudowłosy Żyd Zander, którego często przedrzeźniano. We wspomnianym domku przy bramie, gdzie obecnie Oskar Weiland prowadzi sklep tytoniowy, mieszkał poprzednio piekarz Lutz. Weiland był poprzednio przez długie lata artystą cyrkowym, występował w Niemczech i Rosji. Mimo niskiego wzrostu był silnym mężczyzną.
Oprac. (red) fot. archiwum