Strona główna > Materiały > XVI - XVIII WIEK > Rosjanie w Chojnicach
Temat ten wywołuje kontrowersje w kontekście lutowej rocznicy „wyzwolenia” Chojnic spod okupacji hitlerowskiej w lutym 1945 r. Niemniej chojniczanie z Rosjanami mieli do czynienia o wiele wcześniej. Kiedy król Stanisław Leszczyński nie podjął się próby przeciwstawienia się obcym wpływom i armiom a także swojemu kontrkandydatowi. Władca wraz ze swoim gronem zwolenników schronił się w Gdańsku, gdzie liczył na odsiecz francuską i wsparcie szlachty pruskiej.
Tymczasem armia rosyjska wyruszyła do Gdańska i wraz z przybyłymi wojskami saskimi rozpoczęła oblężenie miasta. Oblegające przez ponad cztery miesiące Gdańsk wojska rosyjskie czyniły wypady do pobliskich miasteczek. W Chojnicach ściągały kontrybucję zobowiązując m.in. miejscowych jezuitów do dostarczenia 100 korców żyta. Stacjonował również w Chojnicach pułk saski, korzystający z narzuconej przez siebie kontrybucji. Brandenburczycy porywali obywateli polskich na gościńcach, a nawet z domu pod ochroną nocy. 10 lutego 1744 r. gubernator człuchowski Ludwik Kulesza donosił swojemu zwierzchnikowi: Bradenburczykowie nad granicami nam ludzi wykradają [...] suplikuję, aby do króla pruskiego była jaka rekwizycja, żeby te werbunki były w Chojnicach zakazane, bo się obawiam, żeby jaki tumult nie stał się w Chojnicach od starościńskich ludzi, ponieważ żaden gbur albo parobek ze zbożem na targ pokazać się nie może, bo go spigują, skąd i jak wykraść…
Rekwirują w Chojnicach…
Wojna siedmioletnia (1756 – 1763) to lata, w których Rzeczpospolita pozostała neutralna. Nie oznaczało to jednak, że uniknęła niszczących skutków działań wojennych. Zaangażowanie się w konflikt Prus i Rosji spowodowało, że ziemie polskie stały się bazą i zapleczem frontowym. Los miast Pomorza Nadwiślańskiego nie ominął i naszego miasta. Dnia 11 marca 1758 r. w Chojnicach pojawił się zwiadowczy oddział rosyjskich husarów. Jeszcze tego samego dnia rekwirując konie i zboże opuszcza miasto. W ślad za nim już osiem dni później wkraczają kolejne oddziały rosyjskie. Po zaopatrzeniu się w żywność wycofują się do obozu wojsk rosyjskich rozlokowanych w Tczewie. Znacznie większe siły dowodzone przez generała Romancewa w drodze do Wielkopolski w dniu 16 czerwca lokują się pod Chojnicami. Trzy dni później do 10 pułków piechoty dołączają szwadrony husarii. 22 czerwca wypoczęte i zaopatrzone opuszczają miasto kierując się na Pomorze Zachodnie. Jednakże do końca 1758 r. armia rosyjska na całym Pomorzu organizuje swoje bazy dokonując wypadów. W połowie listopada walczące w Branderburgii i na Pomorzu armie rosyjskie powróciły na okres zimowy do Prus Królewskich. Wokół samych Chojnic rozlokowało się 8 pułków piechoty i 3 pułki jazdy. W samym mieście umieszczono 1300 chorych i rannych żołnierzy z armii generała Brauna. Ulokowano ich na przedmieściach i Nowym Mieście po 30 – 40 w jednym domu. Brak odpowiedniej opieki, złe warunki sanitarne przyczyniły się do wybuchu epidemii tyfusu plamistego. Wielu z nich zmarło i zostało pochowanych na cmentarzu prawosławnym, określanym wcześniej jako „Cmentarz Ruski” położonego na tzw. Polu Wiatraków, blisko obecnej wieży ciśnień przy ulicy 14 Lutego i Polnej. Uległ likwidacji w 1800 r.
Miasto garnizonowe…
W marcu 1759 r. 200 osobowy oddział Kozaków obsadził mury i bramy miejskie przez okres kilku miesięcy. Z tego okresu m.in. odnotowano zdarzenie śmierci jednego z nich. Na tzw. „Ruskiej Cegle” od strony północnej Bazyliki został wyryty napis: „Tu leży Moskal, pełnił w dniu 25 maja 1759 r. straż, spadł z wieży kościelnej i tam został pochowany” Napis, chociaż coraz bardziej mniej czytelny zachował się do czasu położenia na bazylice nowej elewacji. Przez następne miesiące przez miasto przemierzały oddziały rosyjskie. Powróciły jednak na okres zimowy m.in. ponownie do Chojnic. Tym razem rozlokowały się dwa oddziały Kozaków i dwa szwadrony generała von Tottlebena. Miasto stało się niejako miastem garnizonowym, a fakt ten potęgowało rozlokowanie po domach żołnierzy. Kwaterowało w pojedynczym domostwie od 20 d0 30 żołnierzy. Kwaterunkom towarzyszyły przymusowe dostawy żywności.Koniec wiosny i początek lata 1760 r. to dla miasta kolejne postoje i przemarsze wojsk rosyjskich biorących udział w potyczkach pod Koszalinem, Trzebiatowem i Kołobrzegiem.
Wobec całkowitego ogołocenia kraju przybyłe wojska rosyjskie na Pomorze wycofały się w głąb Rzeczypospolitej. Jednakże pod koniec listopada kwatery w okolicach Chojnic zajęły oddziały generałów Palmbacha i Femora. Aby uniknąć trudnej sytuacji pod względem zaopatrzenia Rosjanie założyli magazyny. Zapatrzenie jak zwykle spoczęło na miejscowej ludności, z której niemiłosiernie ściągano żywność i furaż dla koni. Po zawarciu pokoju przez cara Piotra III wojska rosyjskie wycofały się z Pomorza Zachodniego w 1762 r. a nieco później opuściły Prusy Królewskie, pozostawiając jedynie niewielkie oddziały do pilnowania magazynów i wojskowych szpitali. I znowu przez Chojnice przeciągały wojska rosyjskie, opuszczając ostatecznie miasto 24 sierpnia.
Oprac (red) Z.S. fot. archiwum